czwartek, 21 marca 2013

W chowanego.

    Bawiłam się dziś z synem w chowanego. Nie sądziłam, że niespełna roczny szkrab będzie potrafił bawić się w ten sposób, a jednak... Chowany był modyfikowany, bo to tylko ja się chowałam, a Synuś szukał. Pobiegłam do łazienki i obserwowałam w odbiciu kafelek jak Maluch idzie za mną ostrożnie, rozglądając się na boki ze skupieniem na twarzy. Pomogłam mu trochę pukaniem w drzwi, bo widziałam, że już zaczyna się martwić... Radość z odnalezienia mamy była niezmierna, rozpromieniła małą twarzyczkę w mig. Przytulił się do mnie mocno, dał całusa z otwartą buzią, po czym odsunął się trochę i czekał, aż pobiegnę znowu się schować. Dla takich właśnie chwil warto było wylać wszystkie poty i zmierzyć się z trudami...
Oczywiście nie zabrakło też drugiej strony medalu. Kubuś ostatnio ząbkuje i mimo, że to jest bardzo dzielny mały chłopczyk bywają chwile, kiedy jest taką zmierzłą marudą, że mam ochotę wyskoczyć przez okno i pobyć sama, choć przez chwilę, albo dwie. Ale to nic. Bo jutro znowu będziemy bawić się w chowanego :)

18 komentarzy:

  1. hehe cwaniaczek :D

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas wróciła zabawa w akuku, córka może tak niemal godzinę. Jest nie do zdarcia, czego nie można powiedzieć o mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akuku też u nas gości :) Kubuś wychyla się zza futryny, spod kocyka, albo kuca i wstaje z stołem...

      Usuń
  3. Dzieci lubią szukac i się chować

    OdpowiedzUsuń
  4. madry chłopak ;)i te zabki wrr oby szybko wyszły :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najpiękniejsze chwile dla dziecka i mamy;)

    OdpowiedzUsuń
  6. super, te pierwsza zabawy są wyjątkowe!

    OdpowiedzUsuń
  7. moja uwielbia się ganiać :D berek ;D !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kubuś jeszcze nie potrafi, ale na pewno się i w to będziemy bawić :)

      Usuń
  8. jak taki mały człowieczek może zaskoczyć swoją inteligencją i spostrzegawczością :)

    OdpowiedzUsuń
  9. U nas też tak wyglądała ta zabawa, też buziaki były dawane otwartą buzią. ;)
    Ja się tak często bawiłam bo Mała się przyzwyczajała, że nie zawsze jestem w zasięgu wzroku :)
    No i do tej pory tak szuka jak gdzies wyjdę, cieszy pychola i piszczy jak mnie znajdzie.
    Współczuję ząbkowania, oby szybko poszło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to dobra okazja żeby przyzwyczajać dziecko do tego, ze mama nie zawsze się kręci gdzieś blisko ;)

      Usuń

Cenię umiejętność wyrażania własnego zdania bez zbędnych wulgaryzmów i krytykę konstruktywną...
Oraz wysiłek włożony we wpisanie choć jednej literki w polu "Nazwa":)
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowa. Każdego chętnego zapraszam ponownie :)