sobota, 3 listopada 2012

Kubuś froterka ;)

    Pamiętam jak cieszyłam się, kiedy Kubuś obrócił się pierwszy raz na brzuszek. Całkowicie samodzielnie i świadomie. Dziś robi to non stop. To jest jego ulubiona pozycja. Zwłaszcza jak bawi się na podłodze. Na brzuszku nauczył się przemieszczać i bardzo mu się to spodobało. Początkowo tylko leżał podparty  na łokciach i badał strukturę dywanu. Potem odkrył, że można oprzeć się na dłoniach i ćwiczył dopóki nie opanował tego do perfekcji. Wierzgając nóżkami udało mu się nieco przyczołgać się do upragnionego pilota.   Zaczął więc szlifować tę zdolność, a w niewielkim odstępie czasu połączył podnoszenie się na dłoniach i odpychające nóżki. I tak powstał sposób przemieszczania, nazwałabym to raczej "ślizganiem", który Bubuś froteruje mamusi panele w pokoju. Dywan u babci to już inna sprawa - tam ślizganie idzie znacznie trudniej, ale nasze dziecko się nie poddaje ;) Podnosi się do pozycji "na czterech", prostuje nóżki i upada na brzuch. I znowu podnosi się i upada. Wygląda to trochę jak nieudana próba breakdance'u ;) Myślę, że już niedługo Bubuś będzie zdzierał kolanka nogawek raczkując.

16 komentarzy:

  1. no to jeszcze chwila i ruszy raczkując, a potem juz tylko 'mama biegaj za mną " i kombinuj jak zabezpieczyć szuflady i szafki, bo juz zaraz zacznie tam zaglądać :)
    Zapraszamy do nas na blog. Mama 13 miesiecznego Kubusia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :) Pamiętam jak Mateusz zaczynał czołgać się na podłodze :) Tyle, że mój leniuszek w ogóle nie raczkował :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż podobno też nie - od razu chodził;)

      Usuń
  3. Każdy sposób poruszania jest dobry. Ja nie raczkowałam a poruszałam się na pupie

    OdpowiedzUsuń
  4. znalazł swój sposób na przemieszczanie, a może jeszcze znajdzie.

    mój mały leń nie chce raczkować. pełza. czołga się.
    a już kroczki powoli stawia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co tam będzie sobie kolana nadwyrężać jak może chodzić tak jak mamusia ;)

      Usuń
  5. Niezły słodziak a jak bosko się porusza :)))
    Mój Franuś nie chciał raczkować, od razu zaczął chodzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że to rzadkość, a ostatnio coraz częściej to słyszę ;)

      Usuń
  6. Słodziak mały:D trzeba sobie jakoś radzić i Kubuś znalazł sposób:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbował i ćwiczył, aż w końcu się udało :)

      Usuń
  7. Maja też tak pełza i naprawdę osiągnęła poziom turbo-torpedy, teraz zaś coraz ambitniej zaczyna podchodzić do etapu raczkowania, ambitnie ćwiczy to całymi dniami w przerwach pomiędzy próbami stania bez trzymanki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam jak Maja pełzała do pilota ;) Rzeczywiście robią to bardzo podobnie :)

      Usuń
  8. oho chyba mamy dzieci w podobnym wieku (przepraszam nie mogłam sie doczytać ile ma Twój maluszek).
    Moja gwiazda własnie zaczęła 6 msc :)
    Jak ten czas leci co?
    Zapraszam również na mojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń

Cenię umiejętność wyrażania własnego zdania bez zbędnych wulgaryzmów i krytykę konstruktywną...
Oraz wysiłek włożony we wpisanie choć jednej literki w polu "Nazwa":)
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowa. Każdego chętnego zapraszam ponownie :)