wtorek, 24 stycznia 2012

Jestem dumna z męża.

   Siedzę w domu. Jest cisza i spokój. Za oknem oprószone na biało drzewo. A ja rozmyślam o moim kochanym mężu. Misiak pojechał z rana do szpitala, do swojego chirurga na wizytę i po kolejne L4. Teoretycznie mógłby wrócić do pracy, bo fizycznie wszystkie rany się zagoiły. Ale przecież rany na ciele to nie wszystko. Psychicznie też należy mu się odpoczynek, a przy okazji mamy czas dla siebie. Ja nadal miewam czasami tuż przed zaśnięciem, lub tuż przed przebudzeniem migawki z tamtego feralnego dnia. Słyszę jego głos, jak dzwonił do mnie, żeby powiedzieć co się stało. Smutek, to za małe słowo żeby określić to co wtedy czuję. Ale szybko mi przechodzi. Patrzę na uśmiechniętą twarz mojego męża i żal ustępuje miejsca dumie. Obserwuję dzień po dniu jak mój ukochany radzi sobie swoimi siedmioma palcami tak jakby nigdy nic się nie stało. Jakby się taki urodził. Wychodzi do ludzi, otwarcie rozmawia, żartuje jak dawniej. Przycina profile, przykręca płyty kartonowo-gipsowe bez słowa marudzenia.  Nic się nie zmieniło.  Jestem z niego dumna, że tak dzielnie to wszystko zniósł. Kocham go najmocniej na świecie i cieszę się, że to właśnie z nim dzielę życie.

4 komentarze:

  1. Przypomniało mi się jak 5 lat temu zadzwonił mój mąż tuż po wyjściu z pracy - miał stłuczkę i nie mógł sam wyjść z auta, czekał na karetkę. Nogi się pode mną ugięły. Łzy mi ciekły puki go nie zobaczyłam w domu. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało. Co do utraty palców też mam historię. Mój tata stracił 2 od stopy przez kosiarkę do trawy- był przekonany że będzie kulał a śmiga elegancko i to szybciej niż ja czy mój mąż ;) Wszystkiego dobrego Wam życzę i aby złe wspomnienia uciekły.

    OdpowiedzUsuń
  2. To pewnie znasz doskonale to uczucie, którego ja nie potrafiłam opisać. Łzy lecą same, choć nieproszone po policzkach, nogi jak z waty i ten charakterystyczny ucisk w klatce piersiowej... na szczęście to już można zaliczyć do przeszłości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło sie czyta jak kobieta dumna jest z męża.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem zdania, że żona z męża dumną być powinna. W końcu z jakichś powodów mężem dany mężczyzna został. A te właśnie powody powinny być równocześnie powodami do dumy :)

    OdpowiedzUsuń

Cenię umiejętność wyrażania własnego zdania bez zbędnych wulgaryzmów i krytykę konstruktywną...
Oraz wysiłek włożony we wpisanie choć jednej literki w polu "Nazwa":)
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowa. Każdego chętnego zapraszam ponownie :)