czwartek, 12 stycznia 2012

O smakach, czyli - Ja chcę czekoladkę!

    Wczoraj obejrzeliśmy już  lepszy film. Komedię, w końcu trochę się pośmiałam i nawet plecy mi tak strasznie nie dokuczały, uffff. A Misiak sprezentował mi pączka ;) Okropny łasuch się ze mnie zrobił. Zawsze lubiłam słodycze, ale nie do przesady. Raz na jakiś czas coś sobie słodkiego wszamałam i tyle. A teraz jak nie zjem dziennie choćby czekoladowego cukierka, czy kromki chleba z Nutellą, to jestem chora, jak na głodzie. O fajkach już dawno zapomniałam, choć było ciężko na początku. Ale nawet brak nikotyny mną tak nie trząsł, jak teraz brak czekoladki. Chodzą za mną ostatnio naleśniki na słodko. Z bananem, albo brzoskwinią i koniecznie z polewą czekoladową. Chyba wiem co będzie jutro na obiad :D Na początku ciąży jadłam ogórki konserwowe i śledzie, teraz sama wsunę całą czekoladę, cały czas moim najlepszym przysmakiem są grejpfruty, ciekawe na co mnie będzie brało w ósmym, albo dziewiątym miesiącu?  Aż strach myśleć.

    Zaczynamy pomalutku remont pokoju, w końcu nowo narodzony też musi mieć jakiś kąt dla siebie. Mieszkamy sobie z Misiakiem na jednym pokoju, z dość obszerną wnęką. I tam też chcemy postawić łóżeczko i zrobić Małemu kącik dla niego i jego rzeczy. Plan cały jest opracowany chyba ze czterdzieści razy. Co, gdzie, jak i w jakim kolorze. Zakupiliśmy już panele, ale muszą poczekać na swoją kolej. Najpierw trzeba przygotować ściany, zrobić elektrykę i podwiesić sufit. W remoncie będzie nam pomagał mój brat, a znając jego tempo, obawiam się, że będziemy robić wszystko na wariata, na ostatnią chwilę. Ale jestem dobrej myśli, w końcu do kwietnia jeszcze trochę czasu zostało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cenię umiejętność wyrażania własnego zdania bez zbędnych wulgaryzmów i krytykę konstruktywną...
Oraz wysiłek włożony we wpisanie choć jednej literki w polu "Nazwa":)
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowa. Każdego chętnego zapraszam ponownie :)