czwartek, 11 października 2012

PUP + Dopisek

źródło: internet
    W poniedziałek byłam w PUPie. Jak powiedziałam bardzo miłej pani urzędniczce, że poszukuję pracy biurowej, najlepiej zgodnie z wykształceniem (budowlanka), nie pozostało jej nic innego jak tylko wyznaczyć mi datę kolejnej wizyty. Tak więc - tak jak mówiłyście - tak szybko pracy mi nie znajdą i posiedzę sobie na zasiłku - dostałam na pół roku. Jeszcze będę PUP przeklinać jak tylko będę gotowa wrócić do pracy, że niby Urząd Pracy, a pracy brak. No cóż jak to mówią - kobiecie nie dogodzisz :D Ta wizyta była w tempie ekspresowym. Aż się zdziwiłam, byłam druga w kolejce i po 10 minutach miałam już wszystko załatwione. A kolejka do rejestracji równie długa jak w dzień, w którym i mnie przyszło w niej stać. Zadziwiające ilu bezrobotnych rejestruje się codziennie do tego Urzędu. Gdy tak bezczynnie stałam w tej długaśnej kolejce za pierwszym razem dokładnie przestudiowałam wszystkie wywieszone w gablotkach oferty. Była ich niecała  sześćdziesiątka, ale tylko dwa z nich były skierowane również do kobiet. Reszta to pomocnik budowlany, cieśla, murarz, górnik... itd. Aż się boję tego czasu, kiedy przyjdzie mi szukać pracy. Póki co, siedzę w domu z synkiem i dobrze mi tak. :)


Dopisek: Moja mam ma dziś zabieg. Sama nie potrafiła mi wyjaśnić na czym ma on polegać. Sprawy kobiece. Martwię się.

9 komentarzy:

  1. Ja w ogóle sobie nie wyobrażam jak w końcu pójść do pracy po studiach:( Z resztą po moim kierunku i tak nie znajdę, dziwi mnie że po Twoim też jest ciężko, Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomału zaczynam się przekonywać, że wykształcenie i wiedza w ogóle nie pomagają przy szukaniu pracy. A wszystko zależy od szczęścia i układów...

      Usuń
  2. Ja przed zajściem w ciążę i kawałek ciąży pracowałam, niestety miałam umowę czasową i po urodzeniu dziecka firma już mi jej nie chciała przedłużyć. Bo wiadomo po co komu młoda mama :(
    I niestety niedługo kończy mi się zasiłek (ja dostałam na rok). I będę bez pracy i bez własnego grosza. Tylko na mężu będę żerować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też będę żerować na mężu ;) Idealnym rozwiązaniem byłaby praca stacjonarna... ale to marzenie górnolotne :)

      Usuń
  3. Nasza polska rzeczywistość :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Praca... jak ama jej nie znajdziesz to PUP tym bardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie... Ale za to mam zasiłek i ubezpieczenie :D

      Usuń
  5. praca. ja za każdym razem po wysłaniu cv z niepokojem spoglądam na telefon, bo właściwie sama nie wiem, co bardziej się opłaca, czy iść do pracy, zarobić parę groszy, z tego opłacić opiekunkę, albo klub maluszka ( bo żłobek dopiero w 2014, ale to i tak jest na liście rezerwowych), czy zostać w domu... z drugiej strony, jeśli nie zacznę pracować w najbliższym czasie to kiedy kolejne dziecko, bo później to już chyba całkiem nic ni znajdę. takie błędne koło.
    a wszystkim poszukującym życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń

Cenię umiejętność wyrażania własnego zdania bez zbędnych wulgaryzmów i krytykę konstruktywną...
Oraz wysiłek włożony we wpisanie choć jednej literki w polu "Nazwa":)
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowa. Każdego chętnego zapraszam ponownie :)