wtorek, 14 maja 2013

Nasze 2+2.

 
źródło
  Taki model rodziny wybraliśmy dla siebie z Andrzejem jak byliśmy jeszcze uczniami technikum na utrzymaniu rodziców. Zawsze chcieliśmy mieć dwójkę dzieci i oboje nie mieliśmy co do tego cienia wątpliwości. Ale powitało nas dorosłe życie i dorosłe wydatki, młodzieńcze plany i pragnienia spychając na dalszy plan. Nie ukrywajmy - dzieci kosztują, a my jesteśmy w sytuacji finansowej takiej sobie. Ja nie mam zatrudnienia, zdrowie ostatnio spłatało mi figla i jak tu myśleć o macierzyńskim i powrocie do pracy? O kredycie na mieszkanie? Nie wspominając o tym, że niektóre aspekty ciąży i poród nie należą do przeżyć, które chciałabym powtarzać... Na wspomnienie poprzedniego porodu jeszcze czasem serce mnie zakuje, a łzy ściskają za gardło. Ale... zawsze jest jakieś ale, prawda? Finansowo pewnie będzie lepiej w przyszłości, a o przyszłości właśnie mowa. Ciążę i poród jakoś zniosę, w końcu jestem silną kobietą, jak każda z nas. A Kuba będzie miał rodzeństwo. Sama mam trzech braci i nie wyobrażam sobie życia w pojedynkę. Prócz braci mam też kuzynostwo, ciocie i wujków. Choć bliski kontakt utrzymujemy z nielicznymi to zawsze coś. Mamy co wspominać przy wódce, mamy z kim urządzać domówki, mamy z kim się wykłócać, mamy o kogo się troszczyć i mamy kogoś w kim mamy oparcie. Mimo wszystko mamy siebie. Mój mąż ma brata, wuja i babcię. Żadnych kuzynów, z którymi może swobodnie porozmawiać, żadnej cioci. I może nie przyznałby mi racji w tym zdaniu, ale wydaje mi się, że momentami czuje się samotny. Oczywiście ma mnie i wszystkich szalonych członków rodziny z mojej strony, ale zanim zżył się z nami wydaje mi się, że trochę dokuczała mu samotność. A on przynajmniej ma bata. Kuba nie miałby nikogo prócz kuzynów rozsianych po Polsce i świecie. Nie takiej przyszłości chcę dla naszego dziecka, które kocham ponad wszystko i któremu przecież chcę dać z życia najwięcej najlepszego. A mój kochany maż nie zgłosił ani grama sprzeciwu jak powiedziałam mu pewnego dnia, że chciałabym mieć drugie dziecko. Ani przez chwilę się nie zastanawiał. Po prostu przyznał mi rację i uśmiechnął się do mnie tak, jak tylko do mnie się uśmiecha. Cieszę się bardzo. Decyzją zapadła, co prawda są to plany na "za kilka lat", ale są i to się liczy.

30 komentarzy:

  1. Też nie wyobrażam sobie zostac w modelu 2+1. Wiele razy spotkałam sie z opiniami, że ludzie nie chca mieć więcej niż 1 dziecka, bo temu jednemu chca dać wszystko....nie do końca to rozumiem...
    Ja marze o rodzeństwie dla córki, stąd decyzja o wyjeździe do innego kraju...Może tam będzie lepiej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I my coraz częściej o tym rozmawiamy i poważniej rozważamy...

      Usuń
  2. Też bardzo bym chciała rodzeństwo dla Mateuszka. Zwłaszcza, że sama jestem jedynaczką. Mąż mój dla odmiany ma siostrę i niespecjalnie mu się spieszy...

    OdpowiedzUsuń
  3. I u nas plan jest na 2+2 ale jeszcze troszkę za nim zdecyduję sie na drugie dziecko ale tak bardzo bym już chciała ale właśnie to życie kredyt praca ciężko się zdecydować czy to już ten moment.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też myślę o rodzeństwie dla swojego synka... tylko to też są plany na za kilka lat, niestety :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och. Jak to byłoby fajnie mieć wszystko od razu ;)

      Usuń
  5. Ja też nie wyobrażam sobie tego , że moja córka będzie wychowywać się sama, też chciałabym kiedyś mieć drugie dziecko, ale jeszcze nie jestem na to gotowa, a poza tym mąż nie bardzo jakoś o tym myśli,i na chwilę obecną on na razie nie chce. Ale może kiedyś zmieni zdanie. Praktycznie córkę wychowuje sama bo mąż wyjeżdża i nie chciałabym zostać sama z dwójką dzieci, bo na dzieciach rozłąki też się odbijają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze lepiej jest mieć przy sobie obydwoje rodzicó, a i dla Ciebie pomoc przy wychowywaniu będzie nieoceniona. Może rzeczywiście lepiej poczekać i wychowywać później razem?

      Usuń
  6. U nas też plan podobny, ale też za jakiś czas drugie dziecko. Nie chcę narazie, ponieważ mąż za granicą i nie chce już sama wychowywać drugiego dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja kiedyś chciałam model 2+3 tzn chcieliśmy. Teraz uważamy że 2+1 nam wystarczy:), ja z kolei nie wyobrażam sobie samej siebie z dwójką dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  8. no tak, trzeba realizować marzenia, mimo wszystko. choćby za kilka lat :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie, że się zdecydowaliście.
    Sama jestem jedynaczką, mąż ma dwójkę rodzeństwa.
    Czasem chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko (syn ma 8 miesięcy). Też myślę o tym "kiedyś". Nie mogę tylko określić tego "kiedyś", w sensie kiedy będzie dobry czas? Nie myślę o finansach, raczej o różnicy wieku, łatwości ogarnięcia dwójki dzieci. Ciągle jeszcze o tym myślę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że się zdecydowaliście.
    Sama jestem jedynaczką, mąż ma dwójkę rodzeństwa.
    Czasem chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko (syn ma 8 miesięcy). Też myślę o tym "kiedyś". Nie mogę tylko określić tego "kiedyś", w sensie kiedy będzie dobry czas? Nie myślę o finansach, raczej o różnicy wieku, łatwości ogarnięcia dwójki dzieci. Ciągle jeszcze o tym myślę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ogarnąć jest łatwiej dzieci w większej różnicy wiekowej, ale im ta mniejsza, tym łatwiejsze będą ich kontakty. Tak zazwyczaj bywa :D

      Usuń
  11. My też jeśli sytuacja finansowa pozwoli chcemy postarać się w przyszłości o rodzeństwo dla Wojtka.
    U mnie była nas 4, nie wyobrażam sobie jedynaka w moim domu!
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo się cieszę z takiej pięknej decyzji:) Rodzeństwo jest bardzo potrzebne i masz rację to jeden z lepsiejszych prezentów jakie możesz dać swojemu dziecku:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brata/siostry nie zastąpi nawet góra złota :)

      Usuń
  13. Trochę mi się łza zakręciła... My mieliśmy plany 2+2 ale teraz nagle mąż ma 2+1... Ja pomimo strasznego porodu nie myślę o tym i drugi raz bym zrobiła to samo dla takiej nagrody, ale...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, poród najbardziej odstrasza kiedy wspomnienia owego są jeszcze świeże, więc z czasem i to jest żadną przeszkodą.

      A po przeczytaniu Twojego komentarza i mnie się łezka zakręciła, ze wzruszenia... myślałam, że mój mąż będzie się wahał, a jednak bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.
      Może jeszcze uda Wam się dojść do porozumienia?

      Usuń
  14. Ja to chciałam na jednym poprzestać ale zmieniłam zdanie jak Zuzka podrosła :)
    Fajnie że udało wam sie podjąć wspólnie taką decyzję, ale argument finansowy jest akurat chyba najłatwiejszym do przeskoczenia, więc może szybciej wasze marzenie sie spełni niz myślicie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, życzyłabym sobie, żeby to było takie proste i szybkie :)

      Usuń
  15. Co to za kraj, który powoduje, że ludzie muszą się zastanawiać 1 czy 2 dzieci?
    Cieszę się, że jednak taką decyzję podjęliście :)

    OdpowiedzUsuń
  16. My także planujemy rodzeństwo dla Majki choć jeszcze nie wiem kiedy:) Po prostu jak poczujemy, że to odpowiedni dla nas czas to zaczniemy sie starać:)) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja bardzo bym chciała by Emil miał rodzeństwo. Jestem jedynaczką i nie chcę by Emil miał jak ja. Finansowo niestety dobrze nie jest i gdyby nie to to pewnie wnet byśmy się starali...

    OdpowiedzUsuń

Cenię umiejętność wyrażania własnego zdania bez zbędnych wulgaryzmów i krytykę konstruktywną...
Oraz wysiłek włożony we wpisanie choć jednej literki w polu "Nazwa":)
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowa. Każdego chętnego zapraszam ponownie :)