czwartek, 5 lipca 2012

Nowa bryka Malucha.

    Wczoraj rano Kubusiek po raz pierwszy samodzielnie przekulał  się z plecków na brzuszek i z powrotem. Był przy tym taki nieporadny że aż słodki. A ja byłam z niego taaaka dumna. Staram się go teraz jak najczęściej kłaść na łóżku, albo na podłodze na macie edukacyjnej, żeby sobie mógł ćwiczyć. Nawet teraz leży sobie w swoim łóżeczku i wykręca nóżkami na wszystkie strony. Rośnie chłopak w oczach, Już ma we wózku coraz mniej miejsca.
A propos wózeczka. Kupiliśmy na allegro nowy. Wcześniejszy mieliśmy używany odkupiony za śmieszne pieniądze i doprowadza nos do szału. Skrzypi niemiłosiernie, ma skrzywioną ramę i znosi go na lewy bok. Jest wielki jak dom i ciężki jak koń. Przy czym ani odrobinę zwrotny. Ma cztery pompowane koła co jest plusem, ale tylko do jazdy na wprost, o wygodnym i łatwym skręcaniu nie ma mowy. Na pierwszy rzut oka nie było nic widać, by coś z nim było nie tak. Na szczęście nie zapłaciliśmy za niego dużo...
Gdy już postanowiliśmy, że zmienimy ten nieszczęsny wózek, znowu poczułam się jak wtedy, gdy byłam jeszcze w ciąży i miałam wybrać tyle rzeczy o których prawie nic nie wiedziałam. Zastanawialiśmy się nad kupnem również używanego, ale bałam się, że też się okaże nietrafionym wyborem.
Dla leniwych wklejam obrazek rzeczonego wózka ;) 
 Bardzo mi się podobały wózki firmy Mutsy Urban Rider, ale... No właśnie trochę tych ale było: po pierwsze, nie stać nas na nowy wózek tej marki, a używany mógłby się okazać wysłużony. Po drugie, akcesoria do niego są astronomicznie drogie. Po trzecie, wózek ten wydaje się być skąpy i ubogi w przestrzeń dla dziecka i w przestrzeń na zakupy. I w końcu po czwarte (i to zaważyło o odrzuceniu tej marki): nie wyobrażam sobie wnosić go po schodach, wjechać tym bardziej, bo jak? Bałabym się że się złamie :D






Powróciłam więc z chmur na ziemię i przyglądnęłam się starej dobrej polskiej firmie Tako ;) Chciałam kupić jakiegoś jumpera x , bo moja koleżanka ma takiego i bardzo sobie chwali. Ale jak zobaczyłam to cudo - stwierdziłam, że muszę go mieć :D ;) A Misiak był wniebowzięty, że w końcu się na coś zdecydowałam i nie będzie musiał już jeździć starym gratem. Nowa bryka Kubusia przyjedzie do nas w poniedziałek, albo wtorek. Już czekam :D

21 komentarzy:

  1. Super :) dobry wózek to ważna rzecz. Ja opiekuję się dziećmi od kilku lat i miewały one różne wózki. Najlepszy z jakim się spotkałam był marki Quinny. I nawet po dwójce dzieci nic mu nie było. Lekki, zwrotny i przede wszystkim wygodny dla dziecka. Patrzyłam na niego z perspektywy niani, więc nie wiem o nim wszystkiego. :) Najważniejsze żeby wózek Mamie się podobał a Kubusiowi było w nim dobrze. Ten, który wybrałaś wygląda bardzo fajnie i wydaje się być wygodny :) Pozdrawiam i miłych podróży życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się wydaje wygodny, dlatego go wybrałam. Więcej napiszę jak go przetestuję ;)

      Usuń
  2. Śliczny wózek:)
    Niech wam służy:*

    OdpowiedzUsuń
  3. mój mąż też chciał używkę kupić. Na dodatek od kolegi....i na dodatek po 2 dzieci..... już widzę jaki to byłby klekot...wolałam tańszy a nowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, przecież wózek jednak to podstawa

      Usuń
  4. Ten brązowy od razu wydaje się lepszy, pojemniejszy, stabilniejszy:) Dobry wybór. mam nadzieję że będzie dobrze wam służył. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :) Bo mnie bardzo :D

      Usuń
  5. Ja dla obydwu dziewczyn miałam wózki Tako i byłam bardzo zadowolona, ale wtedy nie było aż takiego wyboru jak teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję nowej bryki, przyda się. ;)
    Naprawde warto mieć lepszy wózek niż gorszy, komfort jazdy się zwiększa i przyjemność też. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Zwłaszcza, że bez dziecka w wózku z domu się nie ruszam ;)

      Usuń
  7. No... dobre bo polskie. My też wybraliśmy polską firmę - Lonex z Częstochowy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja kiedyś z M. weszłam z ciekawości do takiego sklepu z wózkami to jak zobaczyłam ceny to aż mnie zamurowało... :) Najdroższy był za 1900 zł!!!! Ja tam w przyszłości więcej niż 600 na wózek nie zamierzam wydawać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też tak właśnie myślałam na początku, więc zdecydowaliśmy się na używany. I teraz widzisz... Przyszło nam kupić nowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bryczka na wypasie! :)

    Zapraszam do udziału w konkursie:
    http://ciaza-i-dziecko.blogspot.com/2012/07/konkurs-blogujacy-rodzice.html

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. http://dzieciata.blogspot.com/2012/08/ku-pochwale-skretnych-koek-czyli-nowy.html
    ta sama sytuacja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście sytuacja ta sama. A myślałam, że to tylko ja na taki niewypał trafiłam,... :D

      Usuń

Cenię umiejętność wyrażania własnego zdania bez zbędnych wulgaryzmów i krytykę konstruktywną...
Oraz wysiłek włożony we wpisanie choć jednej literki w polu "Nazwa":)
Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowa. Każdego chętnego zapraszam ponownie :)