źródło |
piątek, 11 stycznia 2013
Wózek typu parasolka. Espiro Activ. Wrrrr...
Kilka dni temu nasz (znaczy Bubusiowy) wózek postanowił sprawić nam psikusa i się załamał. Konkretnie załamała się rama tegoż wózka. A że psotnik, o którym mowa był zakupiony nowy, został odesłany na gwarancję. Tyle dobrze, że gwarancja była i rama zostanie naprawiona/wymieniona. Ale cóż z tego skoro Kubuniek nie ma w czym jeździć? Popytaliśmy tu i tam i udało nam się zorganizować (czyt. pożyczyć) wózek zastępczy. Nasze wybawienie okazało się drzazgą pod paznokciem, a zwie się to Espiro Active. Możecie to cudo podziwiać na zdjęciu poniżej.
Fajny? Fajny! - pomyślałam przy pierwszym z nim spotkaniu, nieświadoma jeszcze swojej ogromnej pomyłki. Ten wózek to TRAGEDIA. Mówi to mama zmuszona przeprowadzić się na to coś akurat gdy pogoda postanowiła obłaskawić nas piękną, białą, śnieżną zimą. Owszem, wózek jest lekki, składany i zajmuje mało miejsca i na tym jego zalety się kończą. Od przednich kół zaczynając - kręcą się one dookoła niezależnie od mojej woli, a w akcie największej złośliwości ustawiają się w poprzek, gdy jadę prosto przez śnieg. Można je przecież zablokować - powiecie. Wszystkich, których naszła ta myśl uprzejmie i uparcie zawiadamiam, że owszem, możliwość blokady jest, ale koła wtedy ustawiają się w V. Bardzo rozjechane V. Ok. Odczepmy się od kół. Prowadziłyście taki wózek jedną ręką? Ja próbowałam i na próbie się skończyło. Ponadto w/w cacko posiada pokrowiec na nóżki. Na rzepy! spróbujcie je tak odpiąć, żeby nie obudzić śpiącego w nim malucha. Co jeszcze? Ten wózek jest wypaśny - ma regulowane oparcie! Tak! Ale sposób regulacji woła o pomstę do nieba. Nawet nie chce mi się go opisywać, taki jest beznadziejny. A, i jeszcze można zdjąć cały pokrowiec i uprać. Fajnie, nie? No, ale żeby go zdjąć trzeba go odkręcić od stelaża. Tak, o d k r ę c i ć, śrubami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no to tylko na zdjęciu wygląda fajnie :) ale, jak widzę takie koła, to omijam szerokim łukiem ;)
OdpowiedzUsuńW sumie dobrze, że miałam okazję przetestować ten typ, zanim natchnęłoby mnie na zakup :)
Usuńno własnie i dobrze, że opisałas to na blogu ;)
UsuńKu przestrodze innych mam :)
Usuńfaktycznie do d. my też mamy takie koła ale szczerze powiem że mało jeżdżę (zwłaszcza teraz), od po prostu wkładam małego do wózka i stawiam przed domem - mały śpi a ja urządzam zabawy z psiurami ;] przypuszczam że w śniegu nigdzie bym tymi kołami nie zajechała ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię spacery, to po pierwsze. Po drugie praktycznie codziennie chodzimy do mojej mamy... bez wózka byłoby ciężko :)
Usuńno tak :) u nas się spacery rozpoczną wiosną :) się już doczekać nie mogę :) aaaa wczoraj zablokowałam te koła przednie, na śniegu dawał radę więc nie jest tak źle :)
Usuńkoła mi się nie podobają. Czase sa ładne wózki ale koła szpecą:)
OdpowiedzUsuńKoła to istna tragedia...
UsuńJa kupiłam podobny w wakacje...
OdpowiedzUsuńPo pierwszej oznace zimy w postaci śniegu, przesiadłam się na większy - cięższy, bo bałam się, że się połamie właśnie. Trochę w plecy jestem, musiałam kupić w sumie dwa wózki za sprzedany jeden. No ale, głupota rzecz ludzka. Ładny wygląd często nie idzie z funkcjonalnością!
Tak, a w przypadku wózka właśnie, funkcjonalność to podstawa :)
UsuńHaha bo te wózki to nadają się tylko do jazdy po sklepie ew. na krótkie wypady w lecie. ;)
OdpowiedzUsuńJa mam taką składaną spacerówkę i właśnie do tego mi służy, moja terenowa spacerówka spisuje się podczas reszty czasy. :P
Ja chcę z powrotem Bubusiową brykę z dużymi kołami!
UsuńMy posiadamy taki wózek jak podaje w linku http://www.tosia.pl/sklep/product/p/2031/tab/opinie/caretero-spacer.html
OdpowiedzUsuńI powiem Ci że jestem zadowolona z niego. Jest podobny jeżeli o funkcję do tego co opisałaś ale jak czytam to mój jest o niebo lepszy. Jeżeli chodzi nawet o same koła w zimie to raj nim jechać bo jak na spacerówkę ma większe koła :) przez co przez śnieg przejeżdża się dobrze ;) Ale i tak nic nie zastąpi sanek w taką pogodę ;)
Dobrze wiedzieć, że są też w miarę normalne składane spacerówki ;)
UsuńSądzę, że Kubuniek jest jeszcze za mały na sanki... ;)
My mamy jeden wózek, gondola i spacerówka razem. Na dużych, pompowanych kołach, nieruchomych to był główny warunek wózka, mąż próbował mnie namówić na takie obracane. Ale że dziecko zimowe, to wiadomo było że przynajmniej dwie zimy przejeździmy. Bardzo go sobie chwalę, bo zimą to nawet w lesie śnieg nam nie straszny ;)
OdpowiedzUsuńLaskę mąż chciał teraz na lato, ale się nie zgodziłam. Szkoda mi pieniędzy, zwłaszcza że mamy kombi więc obecny wózek wchodzi bez problemu...a laska no cóż bałabym się, że się ułamie przy pierwszej próbie podjazdu pod krawężnik :)
My tak mamy taki z pompowanymi kołami, ale się wziął i zepsuł...
UsuńA jakiej firmy macie też normalny wózek? My mamy Roana...Ale że taki wózek pękł...wydawały mi się takie masywne te wózki na pompowanych kołach....
UsuńTako pisałam o nim tu:
Usuńhttp://aalillaa.blogspot.com/2012/07/nowa-bryka-malucha.html
U nas na osiedlu jedni mają, podobał mi się zachwycona byłam tymi tylnymi kołami, ale nie byłam pewna czy mnie by nie wkurzały, więc postawiłam na zwykły. Ale muszę przyznać, że na żywo fajnie się prezentuje :)
UsuńJest świetny. Koła przednie to świetna alternatywa. Wcześniej mieliśmy taki z nieruchomymi kołami i też nie spełniał oczekiwań. Skręcanie takim wielkim, ciężkim wózkiem bez obrotowych kół jest nieporęczne, a duże, obrotowe, pompowane koła dają komfort jazdy. Szkoda tylko, że się rama zepsuła...
UsuńNie mozna porównywac wozka typu parasolka do wozka z pompowanymi kolami.Zaden taki wozek nie przejedzie po duzym sniegu i po piasku niestety :(
OdpowiedzUsuń