Nie ja, znaczy ja tak również chodzę, z tym że ja się nauczyłam chodzić już dawno, dawno temu. Chodziło mi o to, że Bubuś chodzi. Stawia te malutkie stópki jedna po drugiej, jeszcze odrobinę chwiejnie, jeszcze się podeprze to tu, to tam. Jeszcze często wybiera jednak raczkowanie, ale... Coraz częściej i coraz dłuższe odległości przemierza komicznie człapiąc na własnych dwóch nóżkach. Najchętniej chodzi, bo najbezpieczniej się tak czuje, trzymając za palec osobnika znajdującego się najbliżej w zasięgu wzroku. Podpełza pod nogi, wspina się, szarpie za nogawki i poluje na palucha, co by go chwycić i wyciągnąć na przechadzkę. A zadowolony z siebie taki jak mu się uda przejść więcej niż trzy kroki, że serce rośnie i dziób się śmieje. I myśli po głowie krążą, że warte tego były te godziny spędzone na zabawianiu i pilnowaniu w rozwoju tej umiejętności. Każdy ten raz, kiedy zamiast dla wygody mojej własnej osobistej do chodzika dzidzię wsadzić i odpo... wróć, pozmywać, odkurzać, to jednak się uparcie delikwenta na dywanie kładło i pozwalało wspinać i meble palcować, narażając na połknięcie różnych różności dostrzeżonych gdzieś na podłodze, każdy taki raz wart tego widoku. I plecy bolące od ciągłego chodzenia za rączkę jakby się bólu w takich momentach wyrzekają.
Z synusiem na spacerku :)
Się tak skromnie przy okazji wam przedstawię wizualnie :)
Bardzo brzydko z mojej strony, ale patrze i zazdroszcze :D ah... kiedy moja córka tak poleci w świat (ma 9 miesiecy i zaczyna raczkować) POZDRAWIAM MAME I BUBUSIA !
ja zazdroszczę innym, że ich dzieci są zainteresowane jedzeniem, tzn. same jedzą... ale tak sobie myślę - nie ma czego zazdrościć. Każde dziecko jest wyjątkowe! jedno umie chodzić drugie samo jeść, a w wieku 3-4 lat nie będzie widać, które co zaczęło szybciej ;)
asia_z15 są dzieci, które w ogóle nie raczkują - od razu zaczynają chodzić i raczkowanie jest przez nie "wyrzucane" jako etap w drodze do chodzenia... także nie zamartwiaj się, że zaczęła "późno" raczkować (że zacznie późno chodzić) znam przypadki, gdzie dzieci zaczynają raczkować "dopiero" po 12 mies. życia wydaje mi się, że powstała opinia, że teraz dzieci szybciej się rozwijają niż kiedyś i jak nie zaczną chodzić do roku lub raczkować do 7-8 miesięcy to tragedia "bo twoje dziecko wolniej się rozwija" - wcale nie - może w tym momencie potrzebuje na coś więcej czasu, ale później może wszystko "nadrobić". Głowa do góry, nic na siłę!
Dzielny Maluch :) Płakać się chce w takich chwilach ze szczęścia . Sama ryczałam jak moja Nata postawiła pierwsze kroki, właśnie te niezdarne i chwiejne. Piękny widok :)
gratulacje! :) Jej, współczuję bólu pleców. Ja się uparłam, że nie będę prowadzić i kurde myślałam, że mój syn trochę poczeka z chodzeniem... A on się uparł i sam się nauczył (albo go dziadkowie prowadzili jak nie patrzyłam :D). Teraz to już będzie tylko lepiej (za to biegać za dzidzią trzeba będzie częściej)
Brawo! Jeszcze trochę to zamiast za rączki będziecie za synkiem biegać i gonić:) Moi zwiewali aż miło, a że ich dwóch - każde w innym kierunku, ale to miód na serce matki przecież :) Pozdrawiam
Cenię umiejętność wyrażania własnego zdania bez zbędnych wulgaryzmów i krytykę konstruktywną... Oraz wysiłek włożony we wpisanie choć jednej literki w polu "Nazwa":) Dziękuję za odwiedziny i pozostawione słowa. Każdego chętnego zapraszam ponownie :)
Oh jaki słodki.;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że tak przemierza już pewne odległości.
Pozdrawiam.
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńBardzo brzydko z mojej strony, ale patrze i zazdroszcze :D ah... kiedy moja córka tak poleci w świat (ma 9 miesiecy i zaczyna raczkować)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM MAME I BUBUSIA !
Ja też tak wiecznie czegoś zazdroszczę (a że mówi, a że je samo)...
Usuńja zazdroszczę innym, że ich dzieci są zainteresowane jedzeniem, tzn. same jedzą... ale tak sobie myślę - nie ma czego zazdrościć. Każde dziecko jest wyjątkowe! jedno umie chodzić drugie samo jeść, a w wieku 3-4 lat nie będzie widać, które co zaczęło szybciej ;)
Usuńasia_z15 są dzieci, które w ogóle nie raczkują - od razu zaczynają chodzić i raczkowanie jest przez nie "wyrzucane" jako etap w drodze do chodzenia... także nie zamartwiaj się, że zaczęła "późno" raczkować (że zacznie późno chodzić) znam przypadki, gdzie dzieci zaczynają raczkować "dopiero" po 12 mies. życia
wydaje mi się, że powstała opinia, że teraz dzieci szybciej się rozwijają niż kiedyś i jak nie zaczną chodzić do roku lub raczkować do 7-8 miesięcy to tragedia "bo twoje dziecko wolniej się rozwija" - wcale nie - może w tym momencie potrzebuje na coś więcej czasu, ale później może wszystko "nadrobić". Głowa do góry, nic na siłę!
Pewnie, że są takie dzieci! Nie szukając daleko, mój mąż w ogóle nie raczkował, od razu chodził...
UsuńA ja stwierdzam, że Synuś to Twoja wierna kopia :)
OdpowiedzUsuńZdolna Bestia, że już tak chodzi!
A mnie się wydaje, że to cały tata :D
Usuńno pięknie!!! super sobie radzi!!!
OdpowiedzUsuńBardzo młodo wygladasz :) to komplement oczywiście
OdpowiedzUsuńPo mamusi ;)
UsuńDzielny Maluch :) Płakać się chce w takich chwilach ze szczęścia . Sama ryczałam jak moja Nata postawiła pierwsze kroki, właśnie te niezdarne i chwiejne. Piękny widok :)
OdpowiedzUsuńPóki tak! O mało się nie poryczałam :) A dumna chodziłam cały dzień ;)
Usuńhehe ale rewelacyjnie prze do przodu :))) Gratuluję. Miło Cię poznać :)
OdpowiedzUsuńPięknie ;) I niesamowicie radosne chwile :)
OdpowiedzUsuńgratulacje! :)
OdpowiedzUsuńJej, współczuję bólu pleców. Ja się uparłam, że nie będę prowadzić i kurde myślałam, że mój syn trochę poczeka z chodzeniem... A on się uparł i sam się nauczył (albo go dziadkowie prowadzili jak nie patrzyłam :D). Teraz to już będzie tylko lepiej (za to biegać za dzidzią trzeba będzie częściej)
Ja też założyłem, że nie bede z Małym chodzić za paluszki, ale co zrobić jak taki skrzat kochany wyciąga rączki ;)
UsuńU nas nauka chodzenia obyła się bez "paluszkowania". Po prostu pewnego dnia córka wstała i poszła. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńNie każdy maytakitakie szczęście :D
UsuńGratulacje dla małego zdolniacha!:)))
OdpowiedzUsuńBrawo!
OdpowiedzUsuńZuch chłopak!
OdpowiedzUsuńZnam to uczucie dumy, kiedy nasza pociecha zaczyna chodzić jesteśmy wniebowzięte;)
Gratulacje :))))))
OdpowiedzUsuńU nas Zuzka chodziła bez palucha i tylko wtedy, gdy sama miała siłę pójść. Za to teraz spacery tylko za rączkę ;)
Brawo! Jeszcze trochę to zamiast za rączki będziecie za synkiem biegać i gonić:)
OdpowiedzUsuńMoi zwiewali aż miło, a że ich dwóch - każde w innym kierunku, ale to miód na serce matki przecież :) Pozdrawiam