środa, 5 grudnia 2012
A wczoraj odwiedziliśmy...
ponownie szpital. Nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać, gdy nad ranem zdumiona ponownie odkryłam, że Bubuś zdjął kolejny gips. Uparty typ nam się trafił, a do tego konsekwentny. Lekarz zrezygnowany stwierdził, że to nie ma sensu, abyśmy codziennie przyjeżdżali po nowy gips, co poskutkowało wolną rączką. Kubuś wniebowzięty, a my? Też zadowoleni, ale i czujni, bardzo czujni. Bo przez co najmniej dziesięć dni musimy się z nim obchodzić jak z jajkiem. Nie wolno mu upaść, co by się rączką nie podparł. Nie wolno raczkować, bo przy tym opiera się przecież na rączkach. W ogóle żadna większa aktywność tą rączką jest niewskazana. Ha, a powiedz to niemowlakowi... Ostrożność i uwaga z naszej strony jest jeszcze intensywniejsza (nie przypuszczałam, że to możliwe), ale za to Bubuś od razu wydaje się weselszy :) Tego się spodziewałyście?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o jaaaciee ;) Jak on to zrobił to nie wiem ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie wiem :)
UsuńAle ananas z niego hehe:-p
UsuńTaki mały, a już nas zaskakuje :-D
UsuńNo na to bym nie wpadła, ale...dzieci potrafią :-)
OdpowiedzUsuńOj tak, dzieci potrafią ... wprawić dorosłych nie tylko w zakłopotanie :-D
UsuńAle kombinator:)
OdpowiedzUsuńNo ;-) aż się boję co będzie jak trochę podrośnie ;-)
Usuńrany! Wy to macie wesoło :)
OdpowiedzUsuńNo, nudno nie ma :-D
Usuńheh :) uważajcie na Kubusia, żeby nie zrobił sobie krzywdy goniąc Mikołaja ;)
UsuńCo najwyżej złapałby zająca na Wielkanoc :-D
UsuńJa też bym zdjeła gips
OdpowiedzUsuńEhe ja chyba też ;-)
UsuńHahaha ja chyba jednak nie pójdę na kuratora tylko wynajmę sobie jakąś spelunę i zostanę wróżką :D Właśnie dokładnie tak pomyślałam :D że mały pozbył się gipsu i już ponowie mu go nie założyli :D Ale pomyślałam że gdzie mały tak sprytny;p a jednak :D Chyba muszę bardziej ufać intuicji ;p
OdpowiedzUsuńIntuicja (mnie przynajmniej) rzadko zawodzi ;)
UsuńPewnie mieliście niezłego stracha...
OdpowiedzUsuńOstatnimy czasy najedliśmy się strachu co nie miara
OdpowiedzUsuńuparty chłopczyk! ostrożności ;*
OdpowiedzUsuńUparty a jakże! Czasem to wada a czasem zaleta ;-)
UsuńTak myślałam, że ta tajemnicza wizyta "gdzieś" ma związek z Bubusiem. Dobrze, że już mu to zdjęli ale domyślam się jak się boicie teraz i czuwacie.
OdpowiedzUsuńBoimy się strasznie. No w końcu powinien jeszcze ten gips ponosić chyba...
UsuńNiestety właśnie dokładnie tego się spodziewałam, chociaż decyzja lekarza mnie zaskoczyła...
OdpowiedzUsuńno i nie myślałam, że gips też można zdjąć...
Mnie też zaskoczyła, ale tak to już jest. Co wizyta to inny lekarz i każdy mówi co innego, obłęd jakiś. Wydaje mi się że on po prostu wyjął sobie rączkę z tego gipsu jak z rękawa, bo był tylko pod lekkim kątem, a ponad to gips był szeroki w nadgarstkt.
UsuńHahaha zdolniacha, nie jest tak kaleki jak chcą go uznać lekarze, wie co robić żeby było mu dobrze :P
OdpowiedzUsuńJa zawsze zdejmowałam gips, tak ruszałam ręką aż się poluzował.
Super Bubuś, prawie jak moja krew :PPPPP