tag:blogger.com,1999:blog-56988176613075708142024-03-13T18:48:48.040+01:00A ja sobie bloga skrobię. Z niepohamowanej potrzeby spisywania zdań formułujących się w głowie, z chęci zatrzymania chwili, na pamiątkę powstał ten blog. Piszę głównie o macierzyństwie, ale nie tylko, spisuje codzienność, by kiedyś do niej wrócić.AalillaAhttp://www.blogger.com/profile/12335685272440697647noreply@blogger.comBlogger226125tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-5886312423741047762018-07-04T13:47:00.000+02:002018-07-04T13:47:04.893+02:00Gdy zgasną światła, miłość rozjaśni wszechświat. Gdy światło dnia gaśnie w chłodzie nocy, ja zmęczona, wyczerpana leżę w ciszy i nie potrafię zasnąć. Powieki, mimo że ciężkie, nie chcą dać oczom upragnionego odpoczunku. Czuję ból i smutek. Tak mi strasznie przykro i źle. Łzy stają w gardle, usta drętwieją, ciało leży niewygodnie, zbyt zmęczone, by zmienić pozycję. I pamiętam każdą łzę,każdy nóż wbity w serce. Wspomnienia kotłóją się w Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-48593520322167306812018-03-01T14:56:00.000+01:002018-03-01T14:56:28.828+01:00Dom pachnący miłością. Taki dom wymarzyłam sobie jako dziecko. Od zawsze wiedziałam, że nie jestem typem karierowiczki, nie żebym coś złego w tym widziała, ale to nie moja bajka po prostu. Moja bajka to dom przede wszystkim, dom pachnący miłością, brzmiący śmiechem, tętniący wzruszeniami. I taki dom tworzymy razem z dziećmi. Gdy patrzę na nasze dzieci serce samo mi rośnie, potrafią rozczulić mnie do łez nawet kilkaAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-63319557230639659132017-07-11T11:37:00.000+02:002017-07-11T11:37:31.537+02:00Każdy dzień , to dobry dzień na nowy początek. Witam z zalanej deszczem, szarej Anglii. W domu cisza, na zewnątrz spokój i tylko ciche pukanie deszczowych kropli w zimne szyby przypomina o istnieniu czasu i teraźniejszości. Błąkając myślami w eterze trochę bezwiednie zaparzyłam kawę i otworzyłam bloga. Jezu... pomyślałam, ile to już lat moje wypociny wiszą gdzieś w przestrzeni internetowej, przypomniałam sobie początki tego Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-67557497062555695242017-01-10T12:53:00.001+01:002017-01-10T12:53:49.875+01:00O Matko... karmiąca! Czemuś mi nie powiedziała, że to tak boli?!
Karmienie piersią - absolutnie i niezaprzeczalnie czynność piękna. Nic tak nie buduje więzi matki z dzieckiem jak naturalne karmienie. Nie ma też zdrowszego pokarmu dla maluszków jak mleko ich własnych matek. I nigdzie dziecko się tak nie potrafi uspokoić jak przystawione do cycusia. Karmienie piersią jest naturalne, zdrowe i cudowne. I wszyscy to wiemy, bo zewsząd zalewane jesteśmy Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-7514190551552034722016-11-14T15:57:00.001+01:002016-11-14T15:58:37.453+01:00Jak to jest być w ciąży? Part 3. Trymestr trzeci.
To już trzecia i ostatnia część mojej trylogii ciążowej (haha, jak to poważnie brzmi). Panie i Panowie, oto trymestr trzeci ciążowej przygody przedstawiony w moim osobistym, nieco dziwnym (tak słyszałam) humorze.
Jakby to kogo zainteresowało, to TU jest część 1, a TU 2 trymestrowych przemyśleń.
A więc to już tuż tuż. Ciążowa Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-81076371615400254522016-11-03T16:57:00.000+01:002016-11-03T16:57:16.498+01:00Pozdrawiamy w wiekszym gronie. W sobotę 29 października urodził się mały Nataniel. Wyczekiwana kruszynka mamusi i tatusia oraz jeszcze bardziej wyczekiwany i upragniony młodszy braciszek Kubusia. Wszyscy jesteśmy zdrowi i szczęśliwi i pozdrawiamy Was gorąco.
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-71699285489635442632016-10-04T15:39:00.000+02:002016-10-04T15:39:14.451+02:00Oddać dziecku samodzielność. Nie do wiary jak szybko czas leci. Zdecydowanie za szybko, niemal ucieka przelewając się między palcami. Jeszcze wczoraj mój synek był malutkim bobaskiem siedzącym w foteliku do karmienia, śmiejącym się i śliniącym brzdącem, który uczył się dopiero posługiwać łyżeczką i widelcem, malutkim i nieporadnym, ale upartym i wytrwałym nerwusem. Dziś już daleko mu do tego opisu. Dziś jest Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-34818608691173569172016-09-19T12:12:00.001+02:002016-09-19T12:12:55.686+02:00Jak to jest być w ciąży? Part 2. Trymestr drugi.
Zgodnie z zapowiedzią przyszedł czas na opisanie drugiego trymestru ciąży. Pierwszy już jest za nami, znaczy za mną i znaczy, że już o nim pisałam wcześniej o >>>TU<<< . Pisałam w formie listu skierowanego głównie do mężczyzn z pogódek w tamtejszym poście opisanych, więc i ten zachowam w podobnej formie, przeca jest to kontynuacja jakby nie było Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-41082773325495789032016-09-02T12:17:00.001+02:002016-09-02T12:19:26.090+02:00Żegnaj praco! Witaj życie kury domowej. Wczoraj byłam ostatni dzień w pracy. Od dziś jestem oficjalnie na urlopie, po którym od razu przechodzę na urlop macierzyński. Wizja utkwienia w domu trochę mnie przeraża, jako że nie jestem typem kury domowej, która całe życie poświęca wychowywaniu dzieci, gotowaniu obiadków i hodowaniu pomidorów, tudzież innych zdrowych, najlepszych z własnej hodowli papryk i marchewek. I żeby Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-40656389577699237462016-08-16T11:39:00.000+02:002016-08-16T11:39:16.134+02:00Aktualności
To już 30 tydzień ciąży, ale to zleciało… nawet nie wiem kiedy. Brzuszek mam już spory, dzidziuś w brzuszku kopie coraz mocniej, piersi już wyraźnie dają znać, że są gotowe do wykarmienia kolejnego szkraba. Już zaczyna mi być ciężko. Wiem że muszę zwolnić, spacery już nie dają takiej przyjemności jak wcześniej, bo męczę się strasznie i kręgosłup daje o sobie znać. Na szczęście już Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-50173251286752351372016-08-09T11:23:00.000+02:002016-08-09T11:25:29.941+02:00Miłość do brzuszka.
Żadną zagadką jest, ani odkryciem Ameryki fakt, że matka kocha swoje dziecko jeszcze nosząc je pod sercem. A od kiedy zaczyna czuć ruchy maleństwa i wszystko jest już bardziej realne i bardziej namacalne, to miłość ta rośnie jeszcze bardziej. Ale czy pomyślałby kto, że tego nienarodzonego jeszcze dzidziusia też może kochać już starszy brat? Mój czteroletni syn jest żywym dowodem naAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-85249583409485187112016-08-01T12:00:00.000+02:002016-08-01T15:55:07.664+02:00Kobieta z ławki w parku. Kobieta przebojowa, silna i twardo stąpająca po ziemi. Świetnie zarabia spełniając się zawodowo w wielkiej korporacji, bądź rozwijając własną działalność, która oczywiście świetnie prosperuje i błyskawicznie się rozwija. Jest taktowna i wykształcona. Zawsze błyszczy w towarzystwie i przyciąga uwagę mężczyzn z najdalszych zakątków sali gdziekolwiek się pojawi. Jej buty - Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-42133065834013758472016-07-28T13:48:00.000+02:002016-07-28T13:48:06.172+02:00Jak to jest być w ciąży? Będąc mimowolnym świadkiem opinii mężczyzn na temat ciężarnych kobiet nasłuchałam się i naczytałam trochę. A to w pracy miałam okazję posłuchać jak faceci rozmawiają o swoich "brzuchatych" kobietach, a to na forum jakimś przeczytałam kilka mądrości życiowych. I doszłam do wniosku, że mężczyźni najzwyczajniej w świecie kobiet nie rozumieją, a ciężarnych to już całkiem. Nie chcę Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-63436289492347211232016-07-22T00:02:00.000+02:002016-07-22T00:02:43.084+02:00Lulanka
"Luli,luli,lui
śpij dzidziusiu,
słodko śpij..."
Takie oto słowa niezwykle prostej i krótkiej kołysanki padły z ust mojego czteroletniego zaledwie syna. Wyśpiewał je radośnie podczas któregoś powrotu z przedszkola oznajmiając mi przy tym, że tak właśnie będzie śpiewał swojemu braciszkowi, kiedy będzie go lulał do snu o tak - i w tym momencie ułożył ręce do kołysania, jakby Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-48939933556251174472016-06-15T12:24:00.000+02:002016-06-15T12:24:46.763+02:00Pobawmy się! Tak często słyszę te dwa słowa. Dziennie kilka... dziesiąt razy jakieś. Pobawmy się! I nic w tym złego, a wręcz przeciwnie, że dziecko z takimi potrzebami do rodziców przychodzi. A jednak zabawa z dzieckiem była przez jakiś czas dla mnie trudnym tematem. Bo jak się przyznać przed sobą i przed własnym dzieckiem, że mama nie lubi się bawić? Przecież każdy szanujący się DOBRY rodzic, Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-82195870532043222502016-05-25T11:30:00.001+02:002016-05-25T11:30:35.431+02:00Druga ciąża, szczęście podwójne.
To już 18 tydzień ciąży, drugi semestr, łaaa sama nie mogę uwierzyć jak ten czas leci szybko, przez palce przecieka. Wokół wszystko się zmienia, we mnie się zmienia i ja się zmieniam. Mdłości odpuściły już na całe szczęście, choć nie powiem, czasem jeszcze mnie się tam podniesie. Brzuszek już wystaje do przodu i zaczyna przeszkadzać z lekka, ale odzyskałam trochę życiowej energii,Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-28644672384156162702016-04-20T12:34:00.000+02:002016-04-20T12:34:34.343+02:00Czym jest miłość? Przeglądając bezwiednie strony fejsbukowych mądrości, blogi różnej maści i tematyki i artykuły sprytnie podrzucane mi pod nos przez przebiegły googlowski system personalizacji reklam i materiałów sponsorowanych, często natykam się na niewyczerpany, nieśmiertelny i szeroki jak nicość w duszy temat. MIŁOŚĆ. Czytam bzdurne artykuły o tym jak należy się przygotować do związku. Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-68025804508375379962016-04-07T14:01:00.000+02:002016-04-07T14:01:19.865+02:00Z dzieckiem w kuchni. Jak tylko Kuba się urodził mój świat stanął na głowie i zaczął kręcić się wokół niego i tylko wokół niego na początku. Sprzątałam gdy synek spał, kąpałam się gdy bawił się z tatą, odsypiałam gdy babcia wzięła dziecia na spacer... wszystko co robiłam, robiłam już inaczej, nie tak jak dotychczas w wyznaczonych przez siebie porach i standardach. Po porodzie obowiązki domowe zaczęły Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-61269658201295805112016-03-27T21:06:00.000+02:002016-03-27T21:06:05.592+02:00Nudności w ciąży. Szczęśliwa ta, której w ciąży nudności i wymioty nie dręczyły. Ja niestety do tego szacownego grona nie należę i owa wątpliwie przyjemna przypadłość towarzyszyła mi w pierwszej ciąży i towarzyszy nadal teraz w drugiej. Nudności moje, nie, nie poranne, kto to w ogóle wymyślił, by nudności w ciąży nazwać porannymi? No chyba, że chodzi o to, że posiada je się od samego poranka, no to Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-66412598212957593812016-03-20T19:44:00.001+01:002016-03-27T20:32:25.630+02:00Stało się....
A więc stało się. Zdjęcia wyżej chyba nie trzeba szczególnie tlumaczyc, sądzę, że wystarczająco mówi samo za siebie ;) Tak , jestem w ciąży. Tak, ja która jeszcze posta temu wypłakiwała się Wam, że będzie miała problem z zajęciem w druga ciążę.
Pozwólcie więc, iż spostuję to i owo. Otóż moje (nieaktualne już) obawy o następna ciążę nie wzięły się spod ziemi. Wystąpiły Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-74391350959580166592016-03-16T22:20:00.001+01:002016-03-16T22:20:52.822+01:00Haha Hahahaha, życie to jednak najlepsze scenariusze pisze.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-48988297357824458712016-02-24T23:57:00.000+01:002016-02-24T23:57:31.677+01:00Myśleniowy wyciek.
Tak dawno nie pisałam, że dźwięk wystukiwanych na klawiaturze słów wydaje się już bardziej obcy i niezwykły, aniżeli codzienny i niezauważalny. Na brzeg blogowego morza odeszłam tak daleko, że już dawno wyschłam na wiór. A mimo to mego kawałka internetowej przestrzeni nie oddałam. Choć nosiłam się z takim zamiarem od dawna. Jednak sentyment został i blog został na Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-40123421245320120192015-11-06T23:49:00.002+01:002015-11-07T12:03:30.427+01:00Codziennie pod górkę. Która z nas - matek (o ojcach nie wspomnę) nie miała w swoim życiu momentu, w którym miała ochotę rozerwać swoje dziecko na strzępy... i każdego napotkanego jegomościa przy okazji również. Bo od rana wysłuchujesz tylko czyichś pretensji. Bo dziecko cały dzień krzyczy, płacze, piszczy, skomle, wrzeszczy, ryczy (coś pominęłam?), a jak jesteś szczęśliwa mamą już któryś raz to dopiero Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-57754205630285839682015-10-22T14:07:00.002+02:002015-10-22T14:07:48.564+02:00Poczytaj mamusiu :D
źródło
Zawsze wyobrażałam sobie siebie jak kładę swoje dziecko do snu tuląc je mocno i czytając bajki przy ściemnionym świetle w ciszy i spokoju. Niestety mój mały synek miał o tym skrajnie inne zdanie. Wolał oglądać bajki, albo względnie słuchać kołysanek, tylko przypadkiem żeby ich mam nie śpiewała... Potrzebuje się przytulić i potrzebuje mieć kogoś przy sobie, ale czytanki toAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-5698817661307570814.post-73670210563167013342015-09-24T17:31:00.000+02:002015-09-24T17:31:46.209+02:00Przyjaźń w przedszkolu
źródło
Pamiętacie swoją pierwszą przyjaźń przedszkolną? Tę więź z koleżanką czy też z kolegą tym najlepsiejszym i w ogóle the best? Wspólne psoty, zabawy i łzy? Ja pamiętam. Miałam jedną najukochańszą koleżankę, bez której dzień był straconym marnotrawstwem czasu, ba całego dzieciństwa! Pamiętam, że zawsze wszędzie chodziłyśmy razem, mam na myśli wszędzie wliczają to wizytę w wcAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/13911289843606010489noreply@blogger.com5