1. Mam rodzinę. Wspaniałych: męża i synka. Błahe? A jednak jest to to, czego niektórym do szczęścia brakuje.
2. Jesteśmy wszyscy zdrowi. Gdy widzę rodzinę, która boryka się z chorobą dziecka, bądź rodzica serce mi zamiera.
3. Mamy gdzie mieszkać i co jeść. Czasem czuję, że jestem okropnie próżna i mam wyrzuty sumienia. Podczas gdy ja narzekam na standard swojego życia, gdzieś jakaś matka musi wybierać między zakupem jedzenia, a leków...
4. Mam swoje pasje, które rozwijam i które dają mi radość. Może nie poświęcam się im całkowicie, może oddaję się im rzadko, ale je mam i mogę z nich czerpać, kiedy tylko znajdę chwilę, gdy tego potrzebuję.
5. Udało mi się rzucić palenie, o czym ostatnio pisałam.
6. Udało mi się wyjść z bulimii, o której piszę co jakiś czas.
7. Uczę się lubić siebie i coraz lepiej mi idzie.
8. Kocham i jestem kochana. Czegóż chcieć więcej?
9. Mam poczucie, że życie każdym uśmiechem synka i każdym pocałunkiem męża wynagradza mi krzywdy.
10. Potrafię dostrzegać pozytywy w swoim życiu :)
Bo czasem warto się zatrzymać, docenić po prostu to co mamy. Nie ważne, że to są rzeczy zwykłe i normalne, niektórzy ich nie mają...
Ps. na allegro ciuszki po Kubusiu na licytację, jakby ktoś był zainteresowany to zapraszam :)